wtorek, 18 sierpnia 2015

Warkoczyki prosty od stylisty fryzur

Nie wiesz jaką fryzurę zrobić? W takim razie postaw na warkoczyki!

Mówi się, że „nie szata zdobi człowieka” – nie szata ani nie fryzura. Trudno jednak zaprzeczyć, że te elementy wyglądu mają ogromny wpływ na to, jak jesteśmy postrzegani. Wybierając szykowne uczesanie czy zakładając ładniejszą garsonkę lub szałowe buty można poczuć się pewniej, zyskać znacznie lepsze samopoczucie i podkreślić swoje atuty, o czym łatwo zapominamy. Wiele kobiet szuka dla siebie ciekawych inspiracji w internecie, a także decyduje się na rozmaite propozycje, jakie przedstawiają fryzjerzy czy styliści. Cały czas szukamy dla siebie idealnego stylu, który najlepiej wyrazi i podkreśli naszą osobowość. Dążymy do takiego wyglądu, który nas najbardziej usatysfakcjonuje, bo będzie zgodny z naszym gustem, nastrojem i charakterem.

Przywiązywanie wagi do wyglądu wcale nie musi świadczyć o próżności – to kwestia pozostawania w równowadze z samym sobą i dbania o siebie tak, by czuć się dobrze we własnej skórze. Szukając inspiracji na nowe stylizacje często, chcą nie chcąc, pomijamy sprawdzone rozwiązania – może warto wrócić do czasów dzieciństwa i pomysły z tamtych lat nieco odświeżyć? Mowa o warkoczach, które zdają się wracać do łask kreatorów mody i stylu.

Warkocze nie tylko dla dziewczynek

Przede wszystkim trzeba zapomnieć o przekonaniu, że warkocze są dla małych dziewczynek i że są nudne. Nic bardziej mylnego! Bardzo często układanie fryzury tego typu rozpoczyna się od prostych splotów, które następnie oryginalnie się upina. Otrzymujemy w ten sposób prostą w wykonaniu, ładną fryzurę, która przy tym jest dość solidna i przez cały dzień dobrze się trzyma. Popularne warkocze dobierane polegają na zaplataniu warkoczy z coraz większej ilości pasm. Myli się je często z warkoczem francuskim, który zaczyna się na czubku głowy lub przy skroniach od wąskich pasm, stopniowo dołączając do nich od góry coraz więcej włosów. Innym wariantem jest splot holenderski, w którym sploty dobiera się od dołu – powstały w ten sposób warkocz pięknie prezentuje się zwłaszcza w formie korony otaczającej głowę. Fryzurę tego typu spopularyzowała Julia Tymoszenko – był to swego rodzaju znak rozpoznawczy ukraińskiej premier.
Dla wielu kobiet samodzielne układanie fryzur w formie warkoczy bywa problematyczne – trudno jest tak długo trzymać ręce wysoko i zaplatać warkocz nie widząc go, można skorzystać z usług stylisty - zobacz jednego z najlepszych - http://www.inharmony.pl. Warto popróbować wieczorami – pierwsze warkocze wychodzą za luźne i rozsypują się dookoła głowy dość szybko – zanim zdecydujemy się na taki image do pracy czy na wyjście. Kiedy jednak już opanujemy tę sztukę, możemy każdego dnia zaplatać warkocz nieco inaczej – a to z boku głowy, a to nad karkiem, to znów prosto, klasycznie albo w formie korony. Fryzury tego typu pięknie podkreślają linię szyi i łagodzą rysy twarzy, wysmuklając ją. 

Fryzura od stylisty

Jeśli zapleciemy nieco luźniejszy splot, możemy zapewnić sobie łagodny, dziewczęcy wygląd. Dodając drobne spinki, zwłaszcza z kolorowymi końcówkami, możemy sobie nawet ująć kilka lat. Do takiego image’u świetnie będzie pasować kolorowa chustka, jeansowa marynarka i kolorowe kolczyki. Dobierając natomiast warkocz bardzo ciasno i podpinając go wsuwkami zyskujemy powagę i elegancki szyk. Warto wtedy uzupełnić wygląd perłowymi kolczykami, apaszką w stonowanych barwach i można iść zdobywać świat samym tylko spojrzeniem.