środa, 15 lipca 2015

Wolny czas, czas wolny - jak spędzać bez wyrzutów sumienia?


Ostatni wpis w lutym... nieładnie, nieładnie. Ale to dlatego, że bardzo dużo się działo w moim życiu! Wiele spraw wskoczyło na odpowiednie tory, wiele się nauczyłam - więc teraz wracam z nową energią! Szykujcie się ;)

Miałam ostatnio strasznie dużo na głowie - a wiadomo, odpocząć też trzeba. Ale niestety skończyło się na tym, że całe wieczory spędzałam przed komputerem, oglądając seriale... Niby super, niby jakieś tam hobby - bo przecież czemu nie? Ale jak się głębiej nad tym zastanowić, to takie siedzenie dla siedzenia - bardziej dla zabicia czasu, bo jesteś już zbyt zmęczona, żeby zrobić coś konstruktywnego, ale jest jeszcze za wcześnie, żeby iść spać - niczemu nie służy. A jak siedzisz i się zastanawiasz, jak bardzo marnujesz czas, to właściwie nie odpoczywasz...

Zaczęłam się więc zastanawiać, jak można spędzać wolny czas tak, żeby i odpocząć, i czuć, że wydarzyło się coś fajnego :) 
  • Można np. obejrzeć ten swój ulubiony serial czy dobry film - najlepiej z kimś, ale oglądanie samemu też ma swój smak (nikt nie komentuje!), ale jeśli naprawdę mamy na to ochotę, a nie na siłę, dla zabicia czasu między kolacją a snem. Podobnie książki - nie ma co się katować ambitną literaturą po całym dniu pracy albo zajęć. Odpoczynek ma odprężać!
  • A propos kolacji - można coś pysznego ugotować! Tak właśnie zaczęłam pożytkować czas, którego nie spędzam ślęcząc z nosem w komputerze - w ciągu dnia kupuję dobre składniki, a wieczorami "montuję" z nich sałatki albo... ciasteczka. Zwłaszcza spodobały mi się czekoladowo-orzechowe pieguski, które znalazłam w książce Anny Starmach. Polecam!
 

  • A może coś dla ciała, ale inaczej? Osobiście bardzo lubię biegać - nie trzeba nawet inwestować w niewiadomo jakie super-buty - niech będą w miarę dobrze wyprofilowane i wygodne, i przyczepne, żeby w razie deszczu się nie poślizgnąć. Wieczór, wygodna bluza, słuchawki do uszu... i bieg po wolność i sylwetkę ;)
  • A jeśli ktoś nie lubi biegać? Jasne, wtedy można iść na basen. Za daleko na basen? To rozkładaj matę - lub z braku maty nawet kilka razy złożony koc - na podłodze i ćwicz. Rozciąganie, pilates. 20 minut na początek na pewno wystarczy, żeby poczuć miłe odprężenie po całym dniu.
Na dzisiaj tyle wystarczy... To takie moje małe "zasady nie-marnowania czasu". Traktuję odpoczynek jako robienie miłych rzeczy - z kimś, samej, dla siebie czy dla kogoś. Ma być miło i odprężająco. To najważniejsze. Każdy znajdzie coś, co sprawi przyjemność i pomoże się zrelaksować ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz