Przed nami najtrudniejsze zagadnienie, czyli porowatość naszych włosów. O ile samo zrozumienie, czym owa porowatość jest, nie powinno nikomu przysporzyć większych trudności, o tyle już określenie tego, jakie pod tym względem są nasze własne włosy, jest niestety dosyć trudne. Znów przydałby się nam mikroskop, pod którym można by na 100 % określić, w jaki sposób ułożona jest łuska włosa, bo porowatość to nic innego jak właśnie rozmieszczenie łusek oraz ich naturalna zdolność do odchylania się i wracania na swoje miejsce.
NISKA POROWATOŚĆ
Włosy o niskiej porowatości mają ciasno przylegające do kory włosa łuski, które są ułożone regularnie i które bardzo trudno poruszyć. Takie włosy są odporne na uszkodzenia, wszelkie zabiegi fryzjerskie, ale i stylizację. Są to włosy z natury zdrowe, gładkie i błyszczące (niezależnie od tego, jakich kosmetyków użyjemy). Nie wymagają one bogatej pielęgnacji, a nawet wręcz odwrotnie — powinnyśmy ją ograniczać, bo bardzo łatwo niskoporowate włosy obciążyć. Wszelkie substancje odżywcze zamiast wnikać w głąb włosa, osiadają na nim, tworząc dodatkową powłokę i sprawiając, że włosy tracą sprężystość, witalność i swój naturalny blask. Takie włosy, mimo ich odporności, możemy jednak nieodpowiednią pielęgnacją i niszczącymi zabiegami zamienić we włosy o porowatości średniej, a nawet wysokiej. Warto więc i o nie odpowiednio dbać, mimo że z natury wyglądają bardzo dobrze.
Włosy niskoporowate lubią oleje o małych cząsteczkach (np. kokosowy, babassu, palmowy) i inne „małocząsteczkowe” składniki, bo tylko takie są w stanie wniknąć w głąb włosa, nie nadbudowując się na jego powierzchni. Bardzo dobrze na takich włosach sprawdzają się też aminokwasy i hydrolizo
wana keratyna. Pozostałe proteiny mogą niestety powodować nadmierne obciążenie, a przy zbyt częstym ich stosowaniu łatwo o przeproteinowanie, o którym jeszcze dokładniej napiszę. W pielęgnacji takich włosów dobrze sprawdzają się lekkie, oparte na wodzie substancje nawilżające
(jak aloes czy ekstrakty roślinne), dobrze oczyszczające szampony oraz zabiegi głębokiego odżywiania włosów polegające na nałożeniu maski pod foliowy czepek i ręcznik. Podwyższona temperatura pozwoli unieść oporną łuskę włosa i sprawi, że składniki produktu będą miały większą szansę zadziałania.
WYSOKA POROWATOŚĆ
Włosy o wysokiej porowatości to przeciwieństwo tych opisanych powyżej. Jak już wcześniej wspomniałam, nasze włosy mogą mieć podwyższoną porowatość na skutek zniszczenia nieodpowiednimi zabiegami fryzjerskimi, w wyniku niedostatecznej ochrony lub niewłaściwej pielęgnacji, ale mogą też być wysokoporowate z natury. Tak właśnie często jest w przypadku włosów kręconych, lecz nie tylko. Włos o wysokiej porowatości ma nieregularnie rozmieszczoną łuskę, która mocno odstaje od kory włosa i bardzo łatwo reaguje na zmiany temperatury czy wilgotności powietrza. Nawet jeśli uda nam się chwilowo domknąć ją odpowiednim traktowaniem, nie jest to nigdy efekt trwały. Takie włosy są wyjątkowo wrażliwe i łatwo ulegają zniszczeniu. Są też przy tym bardzo podatne zarówno na stylizację, farbowanie, jak i inne zabiegi fryzjerskie, które trzeba jednak przeprowadzać bardzo ostrożnie, by włosów nie zniszczyć (pozbawione ochronnej łuski staną się kruche, łamliwe i będą się rozdwajać na końcach). Włosy o wysokiej porowatości, jeśli o nie odpowiednio nie zadbamy, będą matowe, szorstkie i spuszone. Na szczęście przy właściwej pielęgnacji jesteśmy w stanie porowatość włosów nieco obniżyć i sprawić, że będą wyglądały bardzo dobrze. Włosy wysokoporowate lubią proteiny, które jako podstawowy ich budulec pięknie wypełniają luki w łusce włosa i wygładzają go. W pielęgnacji bardzo ważne są również oleje, które także wygładzają włosy; sprawiają, że są bardziej elastyczne i błyszczące. Do olejowania włosów wysokoporowatych najlepsze będą te oleje, które mają większe cząsteczki: lniany, ze słodkich migdałów, jojoba, z pestek winogron, awokado czy sezamu. Unikać należy jedynie ciężkich maseł (np. kakaowego, shea) i tych, które są dobre dla włosów o porowatości niskiej. Ważny jest też wybór metody olejowania, ale o tym również przeczytacie następnym razem.
Warto pamiętać o tym, że włosy wysokoporowate są bardziej wrażliwe na detergenty, powinnyśmy więc wybierać delikatne szampony lub korzystać z metody OMO. Nie można też zapomnieć o intensywnym odżywianiu. Ważna jest również stylizacja włosów. Po każdym myciu należy na włosy nałożyć odżywkę lub maskę i minimum raz w tygodniu zafundować im tzw. głębokie odżywianie (polega ono na nałożeniu bogatej maski pod foliowy czepek i ręcznik na minimum minut). Na koniec każdego mycia warto za stosować płukankę, która pomoże nam domknąć rozchyloną łuskę włosa. Tak działa płukanie zimną wodą i stosowanie zakwaszających płukanek (z octem, sokiem z cytryny lub innych cytrusów czy na bazie herbatki z hibiskusa).